Zadzwonił telefon. Numer nieznany. Usłyszałam męski głos: „Czy Pani fotografuje porody? Czy może Pani teraz przyjechać, bo żona rodzi i bardzo chciałaby uwiecznić ten moment na zdjęciach.” Lekko zdezorientowana po krótkiej rozmowie byłam w szpitalu w pół godziny.
Okazało się, że Agata właśnie musiała porzucić marzenie o porodzie siłami natury synka, gdyż trzeba było zrobić cięcie. Zapragnęła wtedy nadać temu wydarzeniu czegoś wyjątkowego i padła decyzja o zaproszeniu mnie. Narodziny Gabrysia to niesamowicie emocjonalna historia miłości pomiędzy rodzicami oraz między nimi a nowym życiem które witali w swojej rodzinie. Wzrusz ogromny ♥️
Po zobaczeniu zdjęć dostałam od Agaty wiadomość: „Aniu kochana dziękujemy za to co dla nas zrobiłaś. Zdjęcia są cudowne. Ożywiłaś wspomnienia i emocje z dnia powitania naszego synka na świecie. Wszystkie ujęcia zwłaszcza te z sali operacyjnej są wspaniałe! Byłaś naszymi oczami kiedy my nie widzieliśmy naszego synka. Wzruszam się kiedy to piszę tak jak wzruszają mnie Twoje zdjęcia. Zrobiłaś dla nas coś cudownego! Przyjechałaś do obcych ludzi na poród a przy Tobie nie czułam się skrępowana sytuacją. Czułam od Ciebie wsparcie. A zdjęcia są cudowne! Będę to cały czas powtarzać. Zobaczyć naszego synka w pierwszych chwilach życia poza brzuszkiem jest dla nas bezcennym doświadczeniem. Nie mieliśmy możliwości zobaczyć tych chwil przez sposób w jaki się urodził i możliwość zobaczenia tych chwil uchwyconych Twoim okiem jest właśnie bezcenne.”
Narodziny Gabrysia