To naprawdę niesamowite jak czas mija…
Kiedyś usłyszałam, że to najbardziej widać po dzieciach. I to jest prawda. Patrzę, jak Aria rośnie, zdobywa nowe umiejętności, śmieje się, gaworzy, je pierwsze jedzonko z talerzyka, ale za każdym razem, gdy widzę zdjęcia czy filmiki z nią, w głowię słyszę jej pierwszy krzyk po urodzeniu, widzę łzy Anieli na ten dźwięk… I wzruszam się że z tej Kruszyny taka piękna i rezolutna dziewczynka już wyrosła… nie mogę uwierzyć…
Sześć miesięcy temu towarzyszyłam Anieli Lil Masti i Tomkowi w witaniu Arii na świecie
Niesamowita podróż pełna różnych emocji przez ekscytację nadchodzącym spotkaniem z córeczką, radość, miłość, ale też tych trudniejszych, w szczególności, gdy padła decyzja, że jednak jest konieczność zmiany sali porodowej na salę operacyjną. Dziś zabieram i Was w tę podróż. Zobaczcie zdjęcia, które zrobiłam w tym pięknym dniu. Koniecznie z dźwiękiem!
Aniela, Tomek dziękuję za zaufanie