Emmanuele i Andre są w Polsce od niedawna. Ale to właśnie tu przyszła na świat Bella, ich wyczekana, wymarzona córeczka. Emmanuele bardzo chciała urodzić w domu. Wszystko zaczęło się na dwa tygodnie przez terminem porodu. Nad ranem usłyszałam głos Andre, że wody odeszły i pojawiły się pierwsze skurcze. Zerwałam się na równe nogi i czym prędzej udałam się do nich. Tym razem dosłownie parę bloków dalej od mojego domu. Gdy szłam do nich, dzień powoli budził się do życia. Już w progu czuć było, jak wielkie święto w najbliższych godzinach się wydarzy. Wszystko było przygotowane w najmniejszych szczegółach – pięknie przygotowane mieszkanie, dekoracje, afirmacje, ale też i oni gotowi na wspólne przeżywanie trudów porodu. Opanowane techniki masażu, hipnoporodu, a w powietrzu piękne zapachy relaksujących olejków. Akcja rozkręcała się powoli. Im silniejsze były skurcze tym mieszkanie coraz bardziej wypełniało się miłością. Finalnie Emmanuele pojechała do szpitala i Bella urodziła się przez cesarskie cięcie, ale ten czas oczekiwania na nią w domu był prawdziwą magią. Zapraszam Was na jej doświadczenie! Koniecznie włączcie dźwięk.
Ten reportaż utwierdził mnie w przekonaniu, że nawet jeśli planujecie poród w szpitalu to ogromny sens ma mój pomysł z tym, aby sfotografować ten wspólny czas w domu zanim ruszycie do szpitala i później zaraz po, jak wrócicie razem do domu. Zobaczcie sami jak może to wyglądać – to właśnie taki reportaż.
Dwie fotografie z tego reportażu zostały uznane za najpiękniejsze zdjęcia porodowe 2020 przez społeczność Birth Becomes You