Dokumentalna fotografia pierwszych chwil życia Twojego dziecka w Warszawie i wszędzie gdzie zdążę dojechać.

Reportaż z narodzin.

Cudownie naturalne emocje: rodząca się miłość, łzy wzruszenia, zachwyt nad nowym życiem uwiecznione w wyjątkowy sposób.

Wasza niesamowita historia miłości opowiedziana przeze mnie fotografią.

Obiektywnie najpiękniejsza.

Dlaczego?

Dlaczego warto?

Zobacz historię Waszego pierwszego spotkania zatrzymaną moimi fotografiami w niezwykły, artystyczny sposób – tak wyjątkowy jak wyjątkowe są te chwile.

czytaj dalej …

Dlaczego profesjonalny fotograf?

Profesjonalny fotograf znajdzie sposób na uchwycenie tych cudownych chwil w wyjątkowy sposób. Wyszuka ciekawą perspektywę, wykorzysta interesująco światło. Profesjonalny aparat pozwoli wykonać dobre zdjęcia bez wykorzystania lampy błyskowej, czy dodatkowego oświetlenia studyjnego.

czytaj dalej …

Dlaczego ja?

Jestem kobietą, mamą, a fotografia jest moją wielką pasją. Pasją, która zrodziła się z miłości do moich dzieci. Wiem z własnego doświadczenia, jakim intymnym momentem są dla Ciebie i Twojego Partnera narodziny dziecka. Wiem jak to uszanować i fotografować w sposób nieingerujący w Wasze przeżycia.

czytaj dalej …

Dlaczego obiektywnie najpiękniejsze?

Kiedyś siedziałam u przyjaciółki na kawce. Wyrwałyśmy chwilę dla siebie – nasi mężowie dzielnie postanowili zająć się dziećmi. Po jakimś czasie wrócił mąż mojej przyjaciółki z ich małą córeczką z piaskownicy. Usiadł przy stole i z iskrami w oczach powiedział do żony:

czytaj dalej …

Zobacz obiektywnie najpiekniejsze historie

Narodziny Sary

Gdy Paulina podczas naszej pierwszej rozmowy powiedziała mi, że bardzo chciałaby urodzić do wody pomyślałam, że to będzie z pewnością coś niesamowitego.

Takie porody to nadal rzadkość w polskich szpitalach. I coś czego jeszcze nie fotografowałam. Nie mogłam się doczekać cały czas układając kadry w głowie. Przez dwa tygodnie przed terminem porodu czekałam w napięciu na sygnał, że to już i że mam jechać. To Pauliny drugie dziecko więc wydawało się, że faktycznie może być wcześniej. I nic. Telefon milczał. W końcu nadszedł ten czerwcowy ciepły wieczór. Popędziłam do szpitala jak na skrzydłach. Na porodówce panowała niesamowita cisza i spokój. Noc snuła się po korytarzu. Gdy pierwsze poranne światło wdarło się na salę porodową Sara postanowiła dłużej nie czekać. I tak jak marzyła Paulina popłynęła otulona ciepłą wodą prosto w ramiona mamy. Zobaczcie niesamowicie wzruszające przywitanie Sary ze światem.